Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany taksówkarz we Wrocławiu. Czy poniesie konsekwencje swoich czynów?

Remigiusz Biały
Remigiusz Biały
Jakub Mielcarz
Jakub Mielcarz
archiwum Gazety Wrocławskiej
Do incydentu doszło w poniedziałek, 29 stycznia, na wrocławskich Swojczycach. Wrocławianie obywatelsko zatrzymali taksówkarza, który jeździł po pijanemu. Jednak po dwóch godzinach czekania zatrzymany odjechał, bo...policja nie przyjechała. Komenda zapowiada konsekwencje dla policjantów, którzy są temu winni.

Obywatelskie zatrzymanie pijanego taksówkarza

- Około godziny 13:15, z parkingu przy centrum handlowym Swoja Olimpia przy ulicy Swojczyckiej, kierowca taksówki zamawianej przez aplikację wyjeżdżał z parkingu. W dodatku z dzieckiem w pojeździe! Patrząc na jego zachowanie i panowanie nad pojazdem, odniosłem wrażenie, że jest pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających – mówi Paweł Grywalski.

Wyjazd z parkingu poskutkował skasowaniem plastikowych słupków. Wtedy to kierowca otworzył drzwi, wysiadł z auta i zaczął oglądać pojazd. - Sytuacja zainteresowała mnie i świadka na parkingu. Kierowca chwiejnym krokiem wysiadł sprawdzić co się stało, po czym wsiadł i pojechał dalej w ulicę Magellana. Tam, razem ze świadkiem zatrzymaliśmy tego kierowcę i o 13:20 wezwaliśmy policję. Czekaliśmy dłuższą chwilę i nikt nie przyjechał. W sumie ze świadkiem wykonaliśmy około 10 telefonów, na które nikt nie reagował. Po dwóch godzinach, czyli o 15:20 odpuściliśmy – dodaje Paweł Grywalski.

Policja zapowiada konsekwencje dla funkcjonariuszy

- Z przykrością muszę potwierdzić, że 29 stycznia po godzinie 13:20 doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca. Do jednej z jednostek wrocławskiej policji zadzwonił mężczyzna i poinformował o tym, że dokonał obywatelskiego ujęcia mężczyzny, który prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu i kieruje pojazdem – mówi komisarz Wojciech Jabłoński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Mimo wielu prób kontaktu z posterunkiem, ponagleń i wezwań ze strony zgłaszających, policja nie dojechała na miejscu zdarzenia przez ponad... dwie godziny. W końcu pijany taksówkarz wsiadł do auta i odjechał.

- Do takiej sytuacji nigdy nie powinno dojść, więc ten funkcjonariusz nie pełni już i nigdy nie będzie pełnił służby jako dyżurny. Decyzją Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu został natychmiast odsunięty od pełnienia obowiązków na tym stanowisku. Prowadzone są obecnie szczegółowe wyjaśnienia i analiza wydawanych poleceń przez osobę na stanowisku kierowania. Zostaną one wykorzystane w procesie dydaktycznym i pozwolą też na podjęcie dalszych decyzji w sprawie funkcjonariusza – dodaje Wojciech Jabłoński.

Stanowisko policji jest jasne: zgłaszający odwołał interwencje z uwagi na agresywną postawę kierującego, który się oddalił. Następnego dnia policja przeprosiła składającego zawiadomienie, pana Pawła.

W czwartek, lutego, policja zatrzymała nietrzeźwego taksówkarza. Jak ustalili reporterzy Gazety Wrocławskiej, kierowca wylegitymował się ukraińskim paszportem.

Tutaj doszło do zatrzymania:

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto